Chociaż teoretycznie każdy z nas potrafi zjeść elegancko posiłek przy użyciu noża i widelca, nie rozrzucając jedzenia na boki, to jednak tak jakoś się składa, że meble w kuchni i jadalni musimy myć o wiele częściej, niż w innych pomieszczeniach. Tak, krzesła również. Nie wnikamy, jakim cudem połowa obiadu ląduje na siedzeniu, ale jedno wiemy na pewno — plamy z jedzenia należą do tych trudnych. Są tłuste, często barwią i szybko zasychają. Jeśli i Ty planujesz krucjatę przeciwko tym uciążliwym zabrudzeniom to dobrze trafiłeś, bo dziś ruszamy na wojnę o czyste krzesła kuchenne i hokery.
Sposób czyszczenia krzeseł jest dość mocno związany z rodzajem tworzywa, jakie wykorzystano do ich produkcji. Pierwszy, dość oczywisty wniosek nasuwa się sam — tworzywo sztuczne łatwiej odbarwić i porysować, i to ono kapituluje najszybciej w starciu z resztkami jedzenia. Zgodzilibyśmy się z tym… ale 20 lat temu. Dzisiejsze materiały to nieprawdopodobnie wręcz odpicowane wersje swoich babć i dziadków sprzed dekad. Podstawowa zasada jest wspólna dla wszystkich surowców — działaj szybko. Zanim zaschnie, zanim zabarwi, zanim trzeba będzie lać chemię i szorować. Nie czekaj ze sprzątaniem do kolacji, nie udawaj się najpierw na poobiednią drzemkę. Jeśli zmierzysz się z plamą tuż po jej powstaniu, powinna wystarczyć szmatka nasączona wodą.
Lubimy zjeść tłusto i wcale nie mówimy tego po to, by złośliwie zaglądać Wam do talerzy. Chodzi nam wyłącznie o dobro Waszych mebli. Przemierzając alejki supermarketów od razu w oczy rzuca się mnogość wszelkiego rodzaju środków czyszczących. Wiele z nich za głównego wroga obiera sobie tłuszcz — i nic dziwnego, jest to bowiem jedno z najbardziej denerwujących zanieczyszczeń. Tłuste plamy nie zasychają i brudzą dalej — siadając w swoich najlepszych spodniach na tak zabrudzonym krześle właściwie gwarantujesz sobie konieczność prania w wysokiej temperaturze. Zamiast jednak zaopatrzyć się w baterię żrących chemikaliów, polecamy coś, co każdy z nas już ma w swojej kuchni — płyn do mycia naczyń. Skoro radzi sobie z tłustymi plamami na sztućcach i talerzach, to dlaczego miałby nie podołać powierzchni krzesła? Weź czystą, wilgotną szmatkę i nanieś na nią kilka kropli płynu do naczyń, a potem usuń zabrudzenie. Tak, to aż tak proste. Pamiętaj tylko o jednym — pod żadnym pozorem nie sięgaj po gąbkę, której używasz do mycia naczyń.
W przypadku krzeseł z drewna nie ma drogi na skróty — żadne własnoręcznie sporządzone mieszanki nie wchodzą w grę. Drewno to materiał na lata, ale niewłaściwa pielęgnacja drastycznie skraca ten okres. W przeciwnym narożniku mamy wyjątkowo groźnego wroga — zabrudzenia z tłustego jedzenia, które szybko wnikną w drewno i zabarwią je nieodwracalnie. Możesz tego uniknąć, jeżeli właściwie zaimpregnujesz powierzchnię mebli i będziesz powtarzał ten zabieg regularnie, przy użyciu dedykowanych środków.
Choć w tym artykule z premedytacją mianujemy tłuszcz na jedno z największych i najbardziej uprzykrzających życie zjawisk, czasem się przydaje. Oczywiście nie w formie pomidorowego sosu, lecz preparatu do pielęgnacji drewnianych powierzchni — należy je systematycznie natłuszczać, bowiem przesuszone drewno zaczyna pękać, stając się jeszcze bardziej podatnym na wszelkiego rodzaju zabrudzenia. To kolejny element konserwacji drewnianych krzeseł kuchennych, chociaż zaleca się go w przypadku wszystkich mebla z drewna. Różnica jest jednak taka, że w kuchni panują nieco bardziej wymagające warunki, niż na przykład w salonie. Wysokie temperatury, wilgotność — to sprawia, że o drewniane meble kuchenne i stołki barowe musimy dbać z jeszcze większym oddaniem.
Oprócz plam wymagających wyjątkowej uwagi, meble kuchenne zmagają się z zabrudzeniami typowymi dla całego wyposażenia, znajdującego się w Twoim mieszkaniu. Podstępny kurz to nieunikniony element Twojego życia. Jego towarzystwo jest szczególnie przykre dla alergików, których przybywa w zastraszającym tempie. W walce z kurzem szczególnie polecamy regularność i dokładność. Na co dzień wystarczy Ci wilgotna szmatka. Jeśli zaniedbasz sprawę na dłuższy czas, zacznij od suchej szmatki lub odkurzacza — najpierw usuń nadmiar kurzu, żeby niepotrzebnie go nie rozmazywać, a dopiero potem domyj resztę.
W kuchni dzieje się magia (lub tragedia — w zależności od Twoich zdolności kulinarnych). Ta magia często kończy jako uporczywe plamy na całym wyposażeniu. O ile systematyczne przecieranie blatów mamy we krwi, o tyle do krzeseł nie przywiązujemy już takiej uwagi. Tymczasem one również muszą zmagać się z resztkami jedzenia, które zamiast do naszej buzi, skończyły na siedziskach i oparciach. Dobra wiadomość jest taka, że większość pracy zrobili za nas producenci mebli, udoskonalając wykorzystywane tworzywa i poprawiając jakość impregnacji. Ty musisz już tylko przyzwyczaić się do regularnego przecierania, a w przypadku większych zabrudzeń wziąć sobie do serca szybkość reakcji.